niedziela, 24 marca 2013

Greenberg (2010)

Greenberg (2010) jest jednym z filmów, które chciałam obejrzeć od jakiegoś czasu, ale ciągle nie było okazji. W końcu się jednak nadarzyła.

Greenberg z gatunku komedia, dramat, romans na pewno nie wszystkim się spodoba, o czym mówi sama ocena filmu na filmwebie 5/10. Widząc ile nazwisk wzięło udział w projekcie miałam nadzieję na dobre kino. Niestety przeliczyłam się. Główną rolę w filmie gra Ben Stiller, którego oglądamy raczej w komediach. Można tu jeszcze zobaczyć Grete Gewing (Zakochani w Rzymie, Lola Versus), która gra asystentkę lub raczej pomoc domową, w filmie gra również Mark Duplass (Siostra twojej siostry), Rhys Ifans (Nothing Hill), Brie Larson ( 21 Jump Street) czy Dave Franco (21 Jump Street). Mimo że jest tu sporo rozpoznawanych aktorów, to niestety film sam w sobie nie jest interesujący, raczej łatwo się można pogubić oglądając go, co dzieje się za sprawą głównego bohatera.

Greenberg to nazwisko Rogera (Ben Stiller), który mieszka w domu swojego brata w Los Angeles. Jego brat Phil wyjechał do Wietnamu na wakacje, a Roger robi sobie przerwę od swojego życie, od Nowego Yorku, od wszystkiego. Roger jest trochę zagubiony i postanawia odnowić dawne znajomości z kumplami z liceum, którzy mieszkają w LA. Nie idzie mu to łatwo, ponieważ niedawno wyszedł ze szpitala psychiatrycznego i spotkał się ze swoją pierwszą miłością o której nadal nie możne zapomnieć. Do tego dochodzą skomplikowane relacje z Florence, asystentką jego brata (Greta Gewing), która opiekuje się domem podczas nieobecność szefa. Roger nie potrafi odnaleźć się w otaczającym świecie, jest zagubiony i nie wie co powinien robić, boi się ludzi i jednocześnie ich odpycha od siebie. Nie wie czego chce. Jednego wieczoru dzwoni do Florence aby wyszła z nim na drinka, potem zaczynają się całować, po czym po kilku minutach ją są na łóżku. Ale już za chwilę zabiera swoje rzeczy i chce wracać na pieszo do domu, po czym zadzwoni następnego dnia kilka razy na zmianę że ją bardzo lubi, ale również aby się więcej do niego nie odzywała. To własnie postać Rogera wszystko komplikuje i sprawia, że odbiór filmu jest bardzo trudny. Plusem filmu jest to, że fabuła nie jest rozciągnięta w przeszłość. Jest to jedynie jeden fragment historii życia.

"Życie jest zmarnowane na .... Ludzi"

Film trwał 1:47, ale niestety bardzo zmęczyłam się go oglądając. Może i należy do kina niezależnego, zwłaszcza że pokazuje życie jakim jest bez ubarwiania. Ale ze względu na trudność charakteru głównego bohatera, który staje się po jakimś czasie drażliwy, ciężko się go ogląda. Moja ocena więc to 2/5.
Nie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz