poniedziałek, 31 grudnia 2012

The Perks of being a wallflower

O filmie tym było głośno podczas ostatnich festiwali, zwłaszcza europejskich, gdzie promowany był przez Emme Watson, znaną szerszej publiczności jako przyjaciółkę Harrego Potter, czyli Hermiona.

Oglądając film nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Czy będzie to kolejny film o nastolatkach w ameryce - czyli o niczym?
Film nie wypada najgorzej, ale świetnie też nie jest.

Jest to historia młodego chłopaka, który jest nieco zamknięty w sobie, w związku z dwoma wypadkami dwóch bliskich mu osób. W związku z ich utratą, próbuje radzić sobie pisząc listy do wymyślonego przyjaciela. Właśnie idzie do liceum, gdzie poznaje nowych, ale nico starszych kolegów. Razem z nowymi przyjaciółmi zaczyna interesować się muzyką i literaturą angielską. W tle przewijają się jeszcze motywy molestowania dzieci, pierwszej miłości, miłości homoseksualnej i inne szkole problemy.

Film wypada całkiem nieźle, ale widać, że chciałby uchodzić za ambitne kino. Moim zdaniem nie udaje się uzyskać tego efektu, jako że film jest skierowany raczej do młodszego widza i na niego jest skrojony ten film. Nieco trudniejszy temat, w dość prostej postaci. Jeśli chodzi o aktorstwo, to moim zdaniem również nie ma się czym pochwalić ten film. Ja obejrzałam go dla samej Emmy, ale wydaje mi się, że jest ona na tyle delikatna, że przed nią jeszcze długa droga do poważnego aktorstwa.

Podsumowując film, wypada w mojej ocenie słabo (6/10).

PS. Bawi mnie dosłowne tłumaczenie tytułu filmu - korzyści z bycia podbieraczem ścian ;)

PS2: To co bardzo lubię w filmach, to sentencje, myśli, które powodują, że zaczynamy się zastawiać nad własnym życiem. Tym razem było to:

"- Czemu ja i wszyscy których kocham, wybierają ludzi, którzy traktują nas jak śmieci?
 - Akceptujemy miłość, na którą w naszym mniemaniu zasługujemy"




piątek, 28 grudnia 2012

Świąteczne rozczarowanie wypiekami

Tak jak jestem zapalona do pieczenia ciast, tak mój zapał jest studzony gdy widzę, że z ciasta zrobił się zakalec :(
Tym bardziej jestem zawiedziona, bo robię ciasta zgodnie z przepisem. Ustawiam piekarnik tak jak jest w przepisie (często stosuję termoobieg, jako że ponoć ciasta wtedy lepiej się dopiekają), a i tak potem jestem rozczarowana i mogę jedynie zadowalać się z zakalcem.

Szukając porad wśród osób które pieką z sukcesem, postanawiam że nie będę piekła zgodnie z wytycznymi, odnośnie temperatury i czasu pieczenia - zamierzam piec dłużej.
Na początek może to coś da, bo metoda "patyczek" niestety nie działa :(




Filmografia 2012 - moje podsumowanie

Jako że z końcem roku, wszyscy podsumowują miniony rok, również kinematografia robi takie podsumowanie.
Napotkałam na dwa filmowe podsumowanie filmowe, które bardzo mi się podobają



Spis wszystkich filmów http://filmographile.tumblr.com/



Uwielbiam takie połączenia filmowe, różnych filmów ze sobą a także ciekawszych tekstów.
Jeśli chodzi o takie podsumowania, to spora część fragmentów filmowych pochodzi z filmów, które w nas się w ogóle nie pokazują, a nawet możliwe że się pokażą ze sporym opóźnieniem.
Co do podsumowania, to naliczyłam 47 filmów które widziałam w ciągu ostatniego roku (produkcja 2012). Jestem zadowolona i zaskoczona takim wynikiem, aczkolwiek nadal lista do obejrzenia jest jeszcze długa ;)

Myśląc o ulubionym filmie roku 2012, to raczej nie ma czegoś takiego. Na pewno są filmy do których chętnie powrócę/ obejrzę jeszcze raz/ polecam do obejrzenia. A są to:

1. Projekt X - świetna rozrywka dla odmóżdżenia :P
2. Atlas Chmur - film filozoficzny, świetna przygoda, uczta wizualna
3. Nietykalni - film który pokochały miliony na świecie i pozostanie obowiązkową pozycją na długo!!
4. Siostra twojej siostry - "ambitny" i niezwykle przyjemny
5. Połów szczęścia w Jemenie - dobry film, dawno nie byłam na dobrym filmie
6. Dokąd teraz? - odkrycie z Azji
7. Lola versus -  odkrycie na gorsze dni, że każdemu czasem jest ciężko

Kolejny rok za nami.
Jednak w tym roku będę zamiast planów, robiła podsumowanie minionego - nie tylko w sferze filmów, ale również w sferze prywatnej. Czasem warto przemyśleć co się działo w ostatnim czasie, a potem jeszcze lepiej wyciągać z tego wnioski na przyszłość

Wszystkim życzę udanego Sylwestra oraz wspaniałego Nowego Roku!!!

niedziela, 23 grudnia 2012

Święta święta - pichcenie

Okres świąt to dla mnie wspaniała okazja do pokazania moich umiejętności cukierniczych.
Uwielbiam piec, dodawać składniki i czuć zapach świeżego ciasta w całym domu.
Ponieważ uwielbiam oglądać blogi kulinarne, zwłaszcza mojewypieki.pl, gdzie mogę jeść oczami i od razu mam ochotę sama przygotować wszystko w domu!!

W tym roku na święta przygotowałam mały zestaw:
1. Ciasteczka owsiane z żurawiną i czekoladą
2. Sernik z migdałami (365 dań)
3. Zabójczo czekoladowe brownie (magazyn JOY)
4. Wilgotny piernik ekspresowy (słodkiefantazje.pl)
5. Ciasto miodowe
6. Babka cytrynowe (ciasta.net)

Jestem wielką fanką czekolady, ale muszę się przyznać, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się uśmiechać do ciasta XD - a robiłam właśnie brownie, które miało konsystencję musu i próbując już surowego ciasta, wiedziała, że będzie dobre. W tym roku to własnie na Brownie czekam najbardziej, ponieważ zawsze do niego wzdychałam, a do tej pory jadła go raz. Kupiłam jeden mega czekoladowy kawałek przy jednym z targów angielskich, gdzie pachniał na odległość i nie mogłam się już powstrzyma od tego aby go w końcu spróbować. Już od dłuższego czasu planowałam upiec brownie, ale żadne przepis nie wydawał mi się wystarczająco czekoladowy :D Czekam więc na mój wypiek z niecierpliwością.




Mam nadzieję, że moje wypieki będą udane i będą wszystkim smakować na święta :)


sobota, 22 grudnia 2012

Plotkara - koniec - w końcu?

Plotkara (Gossip Girl) jest jednym z seriali amerykańskich namiętnie oglądanym przez nastolatki na całym świecie. Ja również byłam jedną z jego fanek, która towarzyszyła serialowi przez ostatnie, a raczej wszystkie 6 sezonów.

Serial uwielbiałam z dwóch powodów.
Po pierwsze ubrania! W każdym odcinku wszyscy świetnie wyglądali. Wieczorowe suknie, piękne zdobienia, dodatki i wiele luksusu. Czasem było warto popatrzeć na same stroje i szukać w nich inspiracji dla siebie.



Po drugie romans Blair - Chuck. Ten wątek chyba trzymał większość fanek do samego końca, bo pozostałe wątki miłosne się już po prostu przejadły i były zbyt sztuczne. Serena, Dan, Nate - ta trója już chyba przeszła wszystko i nawet chyba nie warto się wysilać aby mówić o nich cokolwiek. Z kolei Blair i Chuck, byli intrygujący, ale od samego początku przeznaczeni dla siebie, nie ważne co się działo w ich życiu. Nikt do siebie tak nie pasował jak oni.


Właśnie seria dobiegła końca. Serial musiał się oczywiście zakończyć wyjawieniem kto jest tajemniczą plotkarą, ale nie mogę się zdecydować czy jest to duże zaskoczenie.

Po tak dużym sukcesie Plotkary, na pewno można sie wkrótce spodziewać kolejnych podobnych produkcji. Pierwszymi przymiarkami są na pewno "Pretty Little Liars", gdzie główne role są obsadzone również wśród nastolatek.

To co pozostanie po Plotkarze to na pewno....


piątek, 21 grudnia 2012

Lip Butter Nivea - naturalna regeneracja

Będąc dzisiaj na małych zakupach natknęłam się na Lip Butter od Nivea, czyli masło do ust.
Pomysł wydaje się jak najbardziej trafiony, zwłaszcza, że zimą usta potrzebują dodatkowej pielęgnacji, ze względu na niskie temperatury.

Do tej pory stosowałam przede wszystkim pomadkę Neutroghena, która jest oczywiście świetna zimą - ale ja chyba znają wszyscy ;)

Ja zdecydowałam się na smak malinowy (który poleciła mi też sprzedawczyni), ale są jeszcze toffie, naturalny i waniliowy. Myślę, że powinnam być zadowolona z masełka, ponieważ bardzo lubię mieć mięciutkie usta :)

środa, 19 grudnia 2012

Filmy - w poszukiwaniu krainy marzeń

Maniakiem oglądania filmów jestem już od dłuższego czasu.

Oglądam nie tylko filmy, ale również kilka seriali, głównie komediowych, ponieważ głównym zadaniem telewizji jest rozrywka. Jeśli chodzi o gatunki filmowe, też raczej plasuję się w przeciętnej, ponieważ są to głównie romanse, komedie, dramaty, ale też lubię science-fiction, fantasy, ale od pewnego czasu szukam czegoś więcej w filmach. Dlatego z chęcią sięgam po kino studyjne, artystyczne, gdzie autor chce nie tylko pokazać historię, ale też coś powiedzieć.

Ciężko powiedzieć, czego dokładnie szukam w filmach. Na pewno nie jest to jedynie rozrywka. Jest to na pewno poszukiwanie odpowiedzi na pytanie jak żyć, czego pragnąć od świata. Jednak mimo że oglądam filmy, nie poddaję je głębszej analizie psychologicznej. Nie jest to mój zawód, ani nie posiadam też takich zdolności. Ale lubię czasem podumać, w stylu - co kierowało tym bohaterem?

Ostatnio obejrzałam dwa filmy które wzbudziły we mnie szczególne zainteresowanie.

Pierwszy to Atlas Chmur. Film na pewno filozoficzny, opowiadający o tym, że nic nie dzieje się przypadkiem, że wiele sytuacji było już zapisanych wiele lat wcześniej. Jeśli jesteśmy komuś pisani, to na pewno z nim będziemy. Może nie w obecnym życiu, ale może w następnym. Podobało mi się również to, że film pokazywał problemy społeczne na przestrzeni wieków - niewolnictwo, miłość z różnych klas społecznych, miłość mężczyzn, zakochanie, oraz klasyczną miłość. Staje się on również magiczny, dzięki wspaniałej muzyce, która powoduje, że czuję się jakbym była częścią historii - wciąga - co uwielbiam w filmach.


Nawet ponownie oglądając zwiastun, mogę ponownie zanurzyć się w tym magicznym świecie.
To właśnie takie filmy, powodują że zastanawiam się nad swoim życiem i zdaję sobie sprawę jak jest ono uzależnione od osób które mnie otaczają. Od przyjaciół, rodziny, ukochanych. To oni sprawiają, że jestem tym kim jestem.

Zachęcam do obejrzenia filmu i własnych wniosków z seansu. Jest to dobra pozycja zwłaszcza, że wywołuje w nas pewne uczucia i emocje, a nie jest kolejną zapchajdziurą, która nic nie wnosi do naszego życia.

Kolejny film który pragnę polecić to "The Words". Film opowiada historię pisarza, który pragnie osiągnąć sukces literacki. W przypadkowych okolicznościach odnajduje niepublikowaną książkę, którą postanawia zaprezentować jako swoją. Jest to historia człowieka który ma pewne wyobrażenie o sobie, które bardzo chce zrealizować. Niestety życie jak zwykle się komplikuje.


W filmie podoba mi się przesłanie o braniu odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje. Bo to my je podejmujemy i my musimy się z nimi zmierzyć. A do tego w tym filmie gra jeden z moich ulubionych aktorów - Bradley Cooper.

GlossyBox - listopad - odkrycie roku?

O GlossyBox dowiedziałam się dość niedawno i jak tylko zobaczyłam to urocze różowe pudełeczko od razu zapragnęłam je mieć!!

W pudełku miały być luksusowe produkty, które zasługują na uwagę.

Wcześniej słyszałam o ShinyBox ale nie skorzystałam z ich oferty - dotyczyło to wtedy aby zapraszać koleżanki, a potem zdobyte punty(gwiazdki) wymieniać na pudełka kosmetyków. Jako że mam już dość zabawy w tasiemca, to nie skorzystałam z tej propozycji.

GlossyBox wydał mi się o wiele bardziej profesjonalny i warty uwagi.

Swoje pierwsze pudełko zamówiłam dość niedawno, więc miałam szansę otrzymać jeszcze listopadowy zestaw, gdzie mogłam znaleźć próbkę perfum, czy bazę pod cienie.
Do tej pory raczej nie używałam kremów rozświetlających czy pod oczy, ponieważ zawsze starałam się używać jak najmniej makijażu, aby skóra mogła oddychać. Jednak przecież z wiekiem skóra potrzebuje większej uwagi i pielęgnacji, więc zamierzam oczywiście wypróbować przesłane próbki.

Muszę jeszcze dodać, że jak tylko dostałam swoją przesyłkę, cieszyłam się niemal jak dziecko (to moje pierwsze pudełko). Było tak ślicznie zapakowane, jakby było przygotowane specjalnie dla mnie :)

Moją uwagę przykuło również to, że sporo blogerek zamawia GlossyBoxy, a ich skład się różni. Pierwszy GlossyBox zobaczyłam na fanpagu bloga Jestem Kasia, gdzie zobaczyłam fajny podkład, którego nie było w moim zestawie.

Czytając różne blogi, każdy ma inne zdanie co do GlossyBox. Ja nie zdecydowałam się na grudniowe wydanie. Czekam na styczniowe. Mam nadzieję, że oprócz próbek, będą również większe produkty.

wtorek, 18 grudnia 2012

Lost in heaven

Ostatnio zaczęłam swoją podróż z blogami i odkryłam że jest ich naprawdę wiele!!!

Do tej pory interesowały mnie raczej blogi kulinarne, skąd czerpałam inspirację na niedzielne desery, ale ostatnio zaczęłam przeglądać blogi modowe.
Do tej pory odwiedzałam jedynie blog makelifeeasier.pl. czyli blog Kasi Tusk, gdzie mogłam znaleźć wiele kobiecych inspiracji i porad do tyczących zakupów i jakości kupowanych ubrań.

Na większości najbardziej popularnych blog znajduję propozycje dość śmiałych stylizacji, które niestety nie zawsze nadają się do codziennego noszenia np. na uczelnię czy do szkoły - a może ja jestem zbyt klasyczna lub staroświecka. Jednak z każdym dniem przeglądania blogów, stwierdzam, że zawsze można zleźć tam coś uniwersalnego :)

Wiele dziewczyn zajmujących się blogiem o modzie interesuje się również kosmetykami, co jest bardzo fajne. Każda z nas lubi ładnie wyglądać i dba o urodę, a swoimi spostrzeżeniami co do kosmetyków, zawsze może podzielić się z kilkoma innymi dziewczynami.

Na pewno interesuje mnie moda, co jest aktualnie trendi, co się nosi. Ale nie tylko moda mnie interesuje. Jestem również wielką kinomaniaczką, a w weekendy lubię piec coś dobrego dla rodziny.

Mam nadzieję, że będę mogła się tutaj z wami podzielić moim zainteresowaniami :)